Roman Wiencierz, który wraz z żoną i synem prowadzi gospodarstwo rolne w Budziskach w województwie śląskim, zdecydował się rok temu na budowę mikrobiogazowni. Inwestycję zrealizowała NATURALNA ENERGIA.plus, a w najnowszym- kwietniowym numerze magazynu „Elita. Dobry Hodowca” ukazał się reportaż, w którym gospodarz mówi między innymi o zakończonej przed rokiem inwestycji.
Jak wyjaśnia Roman Wiencierz, w związku z rosnącą ilością gnojowicy rozważał on budowę kolejnego zbiornika do jej przechowywani, bo funkcjonujący przy gospodarstwie zaczął się robić zbyt mały. Jednak ostatecznie nowy zbiornik nie powstał, bo rolnik zdecydował się na inną inwestycję, która inaczej rozwiązuje problem rosnącej ilości gnojowicy. Teraz dotychczasowy zbiornik, którego pojemność przekracza 2 tys. m sześc. zmienił przeznaczenie. Obecnie trafia do niego poferment z mikrobiogazowni, która kosztem 1,4 mln zł powstała w ubiegłym roku.
– Od roku gnojowica nie trafia bezpośrednio do zbiornika, a do reaktora biogazowni, zaś w zbiorniku przechowujemy poferment z biogazowni – wyjaśnia w magazynie „Elita. Dobry Hodowca” Roman Wiencierz. Podkreśla on przy tym, że substratem dla mikrobiogazowni BIOLECTRIC (o mocy 44 kW) jest wyłącznie gnojowica pochodząca z jego obory.
Inwestor zwraca uwagę, że przewaga pofermentu nad gnojowicą wynika między innymi z faktu, że można go wywozić na pole przez większą cześć roku, poza okresami gdy ziemia jest zamarznięta.
– Gnojowica jest wyłączona z użytku przez trzy miesiące od początku grudnia do końca lutego. W Niemczech są to już cztery miesiące, zatem pewnie i u nas tak będzie – tłumaczy. – Ponadto poferment ma więcej azotu, ma też wyższe pH, dzięki czemu nie zakwasza tak gleby jak gnojowica. Jest też łagodniejszy od gnojowicy nie powoduje przypalania łąk nawet podczas aplikacji w słoneczne dni – dodaje Roman Wiencierz.
Gospodarz przyznaje, że budowa mikrobiogazowni to spora inwestycja, ale jak zaznacza, jeśli uzyska na nią dofinansowanie, to spłaci się w ciągu 5 lat. Podkreśla przy tym, że energię elektryczną produkowaną z biogazu powstającego w mikrobiogazowni w całości sprzedaje do firmy energetycznej – Taurona.
– Całość prądu sprzedajemy do Tauronu, bo to nam się opłaca, gdyż na obecną chwilę za 1 kW prądu dostajemy 0,78 zł, a płacimy mniej – mówi Roman Wiencarz. – Jednak gdy tylko ceny prądu wzrosną, możemy zmienić zasady współpracy i nie sprzedawać całego prądu, a część wykorzystać na swoje potrzeby – dodaje.
Państwo Wiencierzowie w swoim gospodarstwie hodują ok. 800 sztuk bydła. Do produkcji pasz wykorzystują 276 ha ziemi uprawnej. Największą cześć upraw stanowi kukurydza, zużywana do przygotowywania kiszonki. Rocznie gospodarze dostarczają ponad 3 mln litrów mleka.
Źródło: „Elita. Dobry Hodowca”